Radomszczański Uniwersytet Trzeciego Wieku „Wiem więcej”, sekcja ekologiczna i nieformalna Grupa Miłośników Ogrodów przygotowały wystawę dekoracji z prawdziwych kwiatów „Piękne, bo naturalne”, która miała miejsce w dniach 23 i 24 października 2021 w Miejskim Domu Kultury w Radomsku.
Naszym celem było zwrócenie uwagi na nieekologiczny, zagrażający Ziemi, trend do produkowania i używania nadmiernej ilości wyrobów z plastiku. Sytuację pogorszyła w ogromnym stopniu pandemia coronavirusa, która wymusiła zużycie dodatkowych milionów czy nawet miliardów ton tego produktu. Czy musimy kupować dekoracje z substancji toksycznych dla środowiska, kiedy możemy sami zrobić piękne i ekologiczne. Wracajmy do dawnych dobrych tradycji, między innymi takich jak ta właśnie, którą było upiększanie domów, przybytków kultury czy biur prawdziwymi kwiatami. Miliony wiązanek i bukietów z tworzyw sztucznych rujnują naszą glebę i zatruwają wodę. Podczas wystawy zachęcaliśmy nie tylko do stosowania prawdziwych kwiatów, ale również do używania świeczek z wosku pszczelego.
Przygotowania do wystawy trwały kilka tygodni.
Pierwszym etapem było zgromadzenie materiału roślinnego do kompozycji z kwiatów suchych. Wszędzie, gdzie tylko było można, suszyły się kwiaty i zioła. Część roślin, bardziej egzotycznych, jak np. kokosy czy lotos, kupiliśmy na giełdzie kwiatów. Ale w pracy wykorzystaliśmy przede wszystkim nasze ogródkowe rośliny. Grupa Miłośników Ogrodów posiada własne, piękne ogródki, a w nich wiele atrakcyjnych okazów, godnych przedstawienia na każdej, nawet najbardziej wymagającej wystawie kwiatów.
Każda dekoracja, którą może być bogata kompozycja w stylu barokowym czy pojedynczy kwiat, powinna mieć właściwą, podkreślającą jej piękno oprawę. A jest nią odpowiednia doniczka. Kolejny pomysł był taki, aby wykonać własnoręcznie część doniczek. Wspaniałym materiałem okazał się zwykły cement. Posługując się filmikami z YouTube, nasza grupa entuzjastek tworzyła ciekawe, oryginalne egzemplarze, ponieważ celem przygotowywanej wystawy było nie tylko propagowanie naturalnych substancji używanych do dekoracji, ale również recykling. W twórczy sposób wykorzystane zostały zużyte doniczki plastikowe. Stare tkaniny dostały drugie życie i stały się ciekawym elementem ozdobnym. Tworzenie doniczek według własnego pomysłu, ozdabianie i malowanie było również ciekawym doświadczeniem artystycznym. Dało nam dużo przyjemności, a efekt był zaskakujący. Postanowiłyśmy kontynuować te twórcze zajęcia i poszerzyć je o bardziej zaawansowane, trudniejsze prace w glinie.
Dziękujemy wszystkim, którzy obejrzeli naszą wystawę. Dziękujemy prezes Uniwersytetu dr Annie Kapuściarek za słowa uznania. Koleżankom i kolegom za wsparcie. Pani Renacie Łabińskiej-Kociołek, artystce malarce, za wykonanie wielu prac i objęcie wystawy nadzorem artystycznym. Panu dyrektorowi Krzysztofowi Zygmie i pracownikom Miejskiego Domu Kultury za otoczenie nas profesjonalną opieką. Wystawa, na życzenie dyrektora, została przedłużona o kilka dni, co przyniosło nam wiele radości i satysfakcji.
Pozwólcie na kilka słów o naszych koleżankach i kolegach, którzy wbrew nowym konsumenckim modom, technizacji i komputeryzacji życia kochają ogrody, są wrażliwi na piękno przyrody i rozumieją, jak ważna jest teraz ochrona środowiska. Dali temu wyraz, uczestnicząc czynnie w przygotowaniach do wystawy. To leśni ludzie, których tak opisała Maria Rodziewiczówna w pięknej powieści dla młodzieży „Lato leśnych ludzi”. A my powiemy ogródkowi ludzie, miłośnicy ogrodów.
„O starodawnym, bo jak bór odwiecznym, rodzie mowa tu będzie. Ma on przodków we wszystkich wiekach i tradycje we wszystkich szczepach ludzkości, boć nie ród to ciała, lecz duszy, nie ród lasu mieszkańców, lecz ród miłośników, przyrody czcicieli. Mędrców i uczonych ma w swym rodzie i pozornie teraz wchłonięci w miliony ludzkości, zachowali przecie odrębność i właściwości swych leśnych dusz.
Ogarnęły ich ziemskie przewroty, życie gorączkowe (…) materialna walka o byt. Odsunęła ich od przyrody cywilizacja, postęp tak zwany, niszczenie natury przez rozrost przemysłu, straszny ciężar nowoczesnego bytu, nowoczesnych praw i obowiązków.
(...) przystosowali się do warunków i już teraz niczym się jakoby od reszty ludzi nie różnią. Spełniają swe obowiązki powszednie, pracują wśród innych (…), obcują z cywilizacją, biorą udział w postępie, korzystają z wynalazków, umieją się obchodzić z pieniędzmi, mieszkają w miastach, ubierają się jak inni, bywają w teatrach. Nie trzeba konieczne szukać ich wśród cichej wsi i głębokich borów, wśród ludzi stojących u warsztatu przyrody, w jej królestwie, można tam szukać długo i na próżno, a znaleźć w wielkim fabrycznym mieście”.
Aż trudno uwierzyć, jak bardzo, zawarte sto lat temu w powieści, spostrzeżenie jest dzisiaj aktualne. Dobrze, że wciąż są tacy ludzie.